OD AUTORA
Publikacja ta ma być próbą przedstawienia faktów historycznych dotyczących solarstwa w naszym mieście. Pracownikom warzelni i kopalni soli ma służyć jako sentymentalne wspomnienie lat przepracowanych w macierzystym zakładzie, a przede wszystkim pokazać przyszłym pokoleniom, że kiedyś Inowrocław był solną potęgą. „Salina” (potem Żupa Solna) oraz Kopalnia Soli odegrały znaczącą rolę w historii miasta. Zapewniły zatrudnienie tysiącom pracowników i dostatni byt ich rodzinom, były nierozerwalnym elementem życia Inowrocławia i jego mieszkańców. Czy kopalnia musiała zginąć? Zdania wśród byłych i obecnych pracowników są podzielone. Pewne jest to, że z zatopieniem kopalni straciliśmy jeden z najpiękniejszych obrazów, jakie dała nam przyroda, coś niepowtarzalnie urzekającego różnorodnością barw i kształtów. W całym przekroju solnym spotykało się osady pochodzące z okresu permskiego. Były tu sole o różnych kolorach: czerwonym, różowym, pomarańczowym, niebiesko–fioletowe hality, białe i cytrynowe karnality i sole bezbarwne. Często pojawiały się tu jaskółcze ogony krystalicznego gipsu oraz różnorodne stalaktyty i stalagmity o różnych wielkościach i kształtach. Niestety znikły też z pejzażu miasta towarzyszące mu – wydawałoby się od wieków – górnicze szyby. Nie produkuje soli inowrocławska warzelnia, do podziemi przeniesiono Izbę Tradycji i Pamięci. Dlaczego tak się stało? Nieszczęściem miasta było to, że w okresie podejmowania ważnych decyzji zarządem inowrocławskich koplani oraz zarządem miasta kierowali ludzie mało wrażliwi na symbole i historię. Bezmyślnie i bezpowrotnie z pejzażu Inowrocławia usunięto tak charakterystyczne szyby. Dziś o 126-letniej historii solarstwa na terenie naszego miasta przypomina tylko ponury budynek przy ulicy Świętego Ducha, hurtownia soli przy ulicy Pakoskiej oraz nazwy ulic związane z górnictwem, jak: Zapadłe, Górnicza czy Gwarków.Kopalnia, która od miasta tak dużo otrzymała, w zamian nie pozostawiła nic …
SMUTNA TO REFLEKSJA…!


