Koncesja turystyczna nr 3 z dnia 5.11.1999r. wydane przez Wojewodę Kujawsko - Pomorskiego

Jak Inowrocław gościł Cesarza Francuzów

Niedaleko rynku na ulicy Poznańskiej 7 (obecnie plac targowy) do roku 1953 stał bardzo stary pochyły domek mieszkalny należący do rodziny Weberów. Przed domem rosły dwie lipy, a przez krzywą bramę widać było starą mroczną sionkę oraz pochyłe od starości schody. W dawnych czasach był to gościniec „Pod Czarnym Orłem”, najlepszy hotel w Inowrocławiu i dlatego zatrzymał się w nim cesarz Napoleon i jego świta. Na cześć tej wizyty w roku 1807 hotel otrzymał nazwę „La Napoleone”. W przyszłym roku minie 200 lat od czasu, gdy gród kujawski, Inowrocław, gościł w swych murach potężnego cesarza Francuzów, Napoleona. Mimo że Inowrocław odwiedził tak znakomity władca, szczegóły tego historycznego wydarzenia są na ogół mało znane i dlatego postaram się je przybliżyć na podstawie informacji znalezionych w dawnych dokumentach i archiwach. Tak o pobycie Napoleona w Inowrocławiu pisał w 1934 roku Antoni Ziel w „Ilustrowanym Kurierze Polskim”.
Było to w roku 1807. Napoleon, po swej zwycięskiej bitwie pod Friedlandem w Prusach Książęcych (dnia 14 czerwca), zawarł ze zwyciężonymi Prusami i Rosją w dniu 8 lipca pokój w Tylży. Mocą tego układu Prusacy utracili ziemie zabrane Polsce w drugim i trzecim rozbiorze. Utworzono z nich Księstwo Warszawskie. W skład nowo utworzonego państwa wchodziło również miasto Inowrocław, które było przed rokiem jeszcze miastem pruskim, a następnie było zajęte przez Francuzów. Napoleon, po swej dziesięciomiesięcznej nieobecności we Francji, postanowił wracać do swej stolicy drogą przez Prusy Książęce, Pomorze, Toruń, Inowrocław, Poznań i Głogów do Drezna, a stamtąd do Francji. Już na miesiąc przed przyjazdem do Inowrocławia ówczesny burmistrz inowrocławski Jan Górniewicz obwieścił to obywatelom i Inowrocław podjął przygotowania do przyjęcia wielkiego Cesarza. Wreszcie we wtorek 18 sierpnia 1807 r. Napoleon przybył od strony Torunia, jadąc w karecie zaprzężonej w sześć koni. O godzinie 5-tej po południu w towarzystwie księcia Bergu i Kliwii stanął przed bramą Bydgoską, gdzie go powitał mową łacińską były starosta bydgoski, Józef hrabia Wolski, dziedzic Ściborza. Na przyjęcie to przybyło całe ziemiaństwo kujawskie, które konno w kontuszach towarzyszyło Cesarzowi przez całe miasto. Przy placu Bydgoskim – gdzie obecnie jest poczta – nastawiona była brama triumfalna z napisem: „Au Heros de tous les siecles” („Bohaterowi wszystkich wieków”). Drugą bramę z napisem: „Zbawcy Polski” zbudowano koło rynku. Na rynku, przy ówczesnym ratuszu zgromadziły się niezliczone rzesze obywatelstwa i włościan oraz duchowieństwo z baldachimem. Gwardia obywatelska pełniła straż honorową. Tu też ustawiły się cechy i młodzież. Kiedy orszak stanął na rynku i Napoleon wysiadł z powozu, przemówiła do niego w języku francuskim małżonka dziedzica Ściborza, Nepomucena z hr. Żnińskich hrabina Wolska. Następnie powitał go przemową łacińską proboszcz inowrocławski ks. Michał Wochelski, prałat katedry kruszwickiej. Wreszcie powitał Cesarza przemową w języku polskim burmistrz miasta, Jan Górniewicz, mając u swego boku wójta Łukasza Jastrzębskiego. Cesarz udał się w pochodzie uroczystym pod baldachimem do swojej kwatery, na którą przeznaczono zajazd za bramą Strzelińską „Pod Czarnym Orłem”. Po drodze ustawione były jeszcze dwie bramy triumfalne: przy ulicy Farnej z napisem „Zwycięzcy spod Austerlitz”, oraz druga, u wylotu ulicy Poznańskiej, z napisem: „Zwycięzcy spod Jeny”. U wejścia do hotelu „Pod Czarnym Orłem” przywitała Napoleona ludność żydowska, której przewodził rabin Zachariasz Mendel ben Dawid Fabel. Zajazd był wówczas własnością dyrektora poczty Krzysztofa Hoedkego, a dzierżawił go żyd Jakób Hirch. Napoleon zajął w tym hotelu górną izbę mansardową, w której zamieszkał do 20-go sierpnia. Podczas swego pobytu cesarz zwiedził okolice, wysłuchał Mszy św. w starodawnym kościele N. P. Marii, modlił się w nieistniejącym już obecnie kościółku Bożego Ciała, oraz udzielał licznych audiencji. Koszta pobytu Napoleona w hotelu wynosiły 43 talary i 72 srebrne fenygi. Rachunek obejmował dostarczenie: wina, masła, kawy, cukru, czekolady, araku, cytryn, mięsa, nabiału i chleba. We czwartek, 20 sierpnia, o godzinie 9-tej z rana, opuszczał cesarz Napoleon gościnne mury miasta Inowrocławia. Napływ ludności był ogromny. We wszystkich kościołach: u św. Mikołaja, N. P. Marii, św. Jakóba i w klasztorze OO. Franciszkanów odezwały się dzwony. Przy takim nastroju i entuzjazmie ludności, żegnany przez okoliczne ziemiaństwo, duchowieństwo i władze miejscowe, wyruszył Napoleon w dalszą drogę przez Markowice do Poznania, gdzie zabawił zaledwie kilka godzin wieczornych, podążając następnie przez Szmigiel, Wschowę i Głogów do Drezna. Pamiątki tej historycznej wizyty zachowały się w Inowrocławiu, do dzisiaj w muzeum znajduje się kasa wojenna pozostawiona przez Napoleona. Jest to żelazna skrzynia o rozmiarach 67 cm długości, 38 cm szerokości i 38 cm wysokości, zaopatrzona na wewnętrznej stronie wieka w silny zamek pięcioramienny. Na przedniej stronie mieści się analogiczna jak na wieku, artystycznie wykuta w żelazie rzeźba z otworem do klucza, imitująca zamek. Poza tym inowrocławska kwatera napoleońska posiadała jeszcze inne historyczne znaczenie. Mianowicie przed domem umocowany był na stopniu herb cechu młynarskiego z roku 1793, od którego to czasu hotel „Pod Czarnym Orłem” był lokalem posiedzeń i siedzibą cechu przez długie lata. W hotelu znajdowała się również księga pamiątkowa podróżnych, do której wpisał się również Cesarz Napoleon oraz członkowie jego świty. Niestety w roku 1920 pamiątkową księgę wywiózł dawny właściciel domu Samuel Kayser do Niemiec i ślad po niej zaginął.(W cytatach zachowano oryginalną pisownię i interpunkcję.)